Rząd wrogiem obywatela!

View this thread on: d.buzz | hive.blog | peakd.com | ecency.com
·@mokambo·
0.000 HBD
Rząd wrogiem obywatela!
![images (2).jpg](https://steemitimages.com/DQmf7Kcoz47ND7G4hPxtxpPjZRH4vc9kN7AqgJjTwWzdUoD/images%20(2).jpg)
Sławomir Mentzen - wiceprezes partii Wolność, napisał na swoim profilu FB taki post. I jak polityków nie lubię tak ciężko mi się z Nim nie zgodzić.

"KNF umieścił największą polską giełdę kryptowalut Bitbay na liście ostrzeżeń publicznych. Powodem jest to, że Bitbay powinien mieć według KNF licencję na pośrednictwo pieniężne. Nasze państwo, które za rządów PiS miało wyszukiwać i wspierać innowacje jest w trakcie mordowania najbardziej innowacyjnej branży ostatnich lat.

W 2013 roku kryptowaluty, a w szczególności Bitcoin po raz pierwszy przebiły się do mainstreamu. Pojawiła się nowa technologia która w nieznany jeszcze sposób mogła zrewolucjonizować świat finansów. W Polsce zaczęło powstawać mnóstwo projektów związanych z Bitcoinem: giełdy, kantory, kopalnie, bankomaty, systemy płatności. Jaka była reakcja państwa? Na początku żadna. Jedynie urzędy skarbowe wydawały indywidualne interpretacje podatkowe nakazujące płacić od sprzedaży Bitcoinów VAT. Dopiero po kilku latach w wyniku wyroku TSUE, nowe interpretacje pozwalały na zwolnienie Bitcoinów z VAT.

Kryptowaluty stały się głośne ponownie w 2017 roku. Ceny przez cały rok gwałtownie rosły. Co robiło państwo? Wydawało mnóstwo sprzecznych ze sobą interpretacji podatkowych. Następnie za pośrednictwem KNF i NBP zorganizowało akcję "Uważaj na kryptowaluty", w ramach której przekonywano Polaków, że inwestycje w kryptowaluty obarczone są ryzykiem a ich wartości nie gwarantuje żaden bank centralny. Zachęcone przez państwo banki zaczęły zaś zamykać konta swoim handlującym kryptowalutami klientom.

Na szczęście wielu Polaków w ostatnich latach weszło w ten biznes. Jedni zarobili dziesiątki milionów, inni miliony, naprawdę wielu setki tysięcy. Młodzi ludzie, często studenci lub młodzi absolwenci, dorobili się wielkich pieniędzy na tym szybko rosnącym i innowacyjnym rynku.

Jeszcze niedawno Polacy byli jedną z najaktywniejszych w świecie kryptowalut narodowości. Mogliśmy być kryptowalutową doliną krzemową. Aby tak się stało, wystarczyło, aby nasze państwo uznało Bitcoina za środek płatniczy, za walutę. Rozwiązałoby to wiele problemów podatkowych, sprawiło, że sytuacja prawna kryptowalut byłaby jasna, co zachęcałoby do inwestowania w Polsce.

Ale nawet skromniejsze podejście mogło przynieść sukces. Wystarczyło bez uznawania kryptowalut za środek płatniczy, zwolnić je z VAT i PCC oraz wydać jasne interpretacje ogólne, tak by każdy wiedział jaki płacić podatek dochodowy i jak księgować kryptowaluty.

To oczywiście też nie nastąpiło. Obecnie nawet Białoruś jest nastawiona przychylniej do kryptowalut niż Polska. Gdy technologia blockchain się upowszechni, nasze firmy zamiast korzystać z polskich rozwiązań, będą płaciły za licencje zagranicznym firmom. Inwestorzy zaś będą musieli kupować Bitcoiny na zagranicznych giełdach, bo te polskie zostaną zniszczone przez niekorzystne prawo podatkowe, naloty skarbówki, KNF i prokuratury."

Od siebie dodam, kilka zdań:
Żyję już dobrze ponad 30 lat na tym świecie i wielokrotnie rządy wszelkiej maści, najwyraźniej pokazywały mi jedno.
Że kim bym nie był i co bym w życiu nie robił, to i tak jestem ich wrogiem.
Że zawsze tak jakoś się składa, że mój dobrobyt jest dla nich zadrą.

Zawsze pokazują, że Polak to ma być biedny i zapierdalać po 12h na dobę. A jak chce coś sobie kupić to niech idzie po kredyt do banku.
Dla mnie to zachowanie wobec obywatela, na każdej płaszczyźnie ekonomicznej to jest plucie w twarz. Zaraz po brutalnym gwałcie.

Zawsze, za każdym razem jeśli Polak ma możliwość wzbogacenia się, to trzeba tą możliwość zniszczyć, albo możliwie jak najbardziej utrudnić.
Za rok, w 2019, kryptowaluty będą nielegalne. Poza tymi państwowo-bankowymi na które "nabici" zostaną obywatele.

Nie oszukujmy się.
Większość ludzi na świecie, w tym Polacy, to ciemna bezwolna masa.
Przepracowana, przemęczona, nie mająca czasu na rozwijanie siebie, swojego rozumu i pasji.
Celowo wepchnięta w system zakamuflowanego niewolnictwa.
Wszystko zaczyna się od edukacji.
0 o pieniądzu 0 o ekonomii 0 o gospodarce.
Chcesz się czegoś pouczyć to idziesz na studia ekonomiczne po których zapieprzasz w McDonaldzie. Bo dają taką wiedzę, że większość ekonomistów nie wie że ZUS to piramida finansowa....

Potem dają Ci marzenia na tacy. Wszystko to czego dorabiali się Twoi rodzice przez 20 lat Ty dostaniesz w 1 dzień.
Musisz mieć tylko byle jaką pracę która pozwoli wziąć kredyt na mieszkanie i może starczy jeszcze na samochód. Nie za nowy, taki z 2002 roku, byle by jakoś jeździł.

A potem Ty młody człowiek spłacaj to przez 30 lat.
To nic że za 5 lat samochód się znudzi albo zepsuje całkiem. To nic, że taki kredyt to kula u nogi.
Jak wyprowadzka do innego miasta?
Tu mamy mieszkanie, nie po to kredyt tak duży braliśmy.
Żyć się odechciewa...
W takiej atmosferze to i nawet żona się odechce.

Szef nawet jak będzie traktował takiego człowieka jak szmatę , to on nic nie zrobi.
Bo co ma zrobić? W ryj mu dać?
Wypadało by. Mało tego, dla normalnego człowieka wydaje się to właściwe i słuszne.
No ale wtedy straci pracę.
Jak straci pracę nie zapłaci raty kredytu.
Jak nie zapłaci raty to komornik zabierze mu jego własny dom...
Który i tak jest własnością banku.
A Grażyna tak długo i dokładnie wybierała tapety...
A teraz co?
Komornik przyszedł i nie ma domu!
O nie! Zacisnę zęby, udam że spływają po mnie obelgi i będę pracował dalej. A w sobotę z Wieśkiem wyskoczę na ryby to sie wyluzuje! O!
- Kowalski w sobotę cały zakład pracuje! Zrozumiałeś?!

No i chuj...
I tak wygląda to niewolnicze życie.
Chcesz poszukać innej pracy, choćby po to by mieć innego szefa, ale jesteś tak zajechany że po robocie jedyne o czym myślisz to te 2 piwa co to je upolowałeś na ostatniej promocji...

Przykro to brzmi prawda? Aż się czytać nie chce...
"Co on pierdoli, jakie niewolnictwo"
No tak, ja wiem że Wy i ja mamy nieco inne życie, pewnie trochę, ale mam nadzieje że raczej zdecydowanie lepsze niż wspomniany wyżej "Kowalski".
Ale poważnie, 70-80% ludzi na świecie ma takie życie...

Ja ogólnie nie narzekam, mi żyje się dobrze. Zawsze na jakieś działanie można znaleźć sposób.
Ale wkurwia mnie straszliwie jak zawsze, na każdym kroku rządzący niszczą wszystko co dla obywatela dobre.
Odświeżcie  mi pamięć bo ja nie pamiętam ANI JEDNEJ rzeczy którą zrobiono by dla naszego dobra.

Wiecie co się stanie jeśli kiedyś kryptowaluty będą prawnie zakazane jak narkotyki obecnie?
Nic.
Ja trawę palę od 1999 roku.
Cudem trafiałem na dobrych policjantów więc nigdy nie miałem konfliktu z prawem.
Jak będzie po zakazie kryptowalut?
Liczę na to że szybko zrobię parę milionów i mnie nie złapią.
Nie bardzo też wiem jakby to miało wyglądać.

Powiedzmy, że zmuszą/nakażą giełdą ujawnić nasze dane personalne.
Powiedzmy że to będzie pół miliona Polaków.
Co dalej?
Kontrole komputerów/telefonów w celu wykrycia kryptowalut.
A potem wyrok. Ileś tam lat do odsiadki i zakaz używania internetu.
Kolejne miliardy pln na walkę z bandytyzmem sztucznie wykreowanym.
Miliardy na utrzymanie nowych więźniów którzy mogli być biznesmenami, legalnie płacić wielomilionowe podatki.
Tylko komu by się to opłacało? Przecież obywatelowi nie wolno...

Budujcie sobie zaufane kontakty na Ukrainie i Białorusi bo być może za parę miesięcy czy lat będzie trzeba tam przenieść swój kryptowalutowy biznes.
Ależ jestem wkurwiony :(
👍 , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,